American Dream ♥: New tastes

8/29/2013

New tastes

Dzisiejszy dzien zaczal sie stosunkowo wczesnie, poniewaz wstalam o 8, aby zobaczyc moja hsis jak radzi sobie na lekcji z jazdy konnej. Uczy ja Grace, czyli dziewczyna, ktora poznalam podczas fair w zeszlym tygodnie (mega sympatyczna). Jestem pod wrazeniem, bo jazda konna nie jest jakas specjalnie latwa, a mala niezle sobie radzi. Wgl chyba nigdy nie mialam tak duzo do czynienia z konmi w moim calym zyciu jak w ciagu tych 10 dni pobytu tutaj. Po lekcji pomagalismy takze mamie Grace zrywac gruszki i jakblka, poniewaz drzewka uginaly sie pod ich ciezarem. Zebralismy cale pudlo- teraz ten kartok stoi w kuchni i czeka az ktos zacznie go oprozniac. ;)
Potem pojechalismy na sniadanie do 'Big Apple Bagels'. Sa to takie okragle bulki z dziurka w srodku (twardsze od paczkow i nie takie gumowe jak tutejszy chleb). Wybor jest ogromny od zwyklych bagelsow bez niczego, przez takie z kawalkami czekolady do jakis cebulowych. Do tego mozna dodac cream cheese (ser podobny do naszego bialego sera typu Almette) o takze przeroznych smakach- od jablka z cynamonem po salse, badz mormalne skladniki (ser, szynka, salata itd.) Ja wzielam borowkowego bagelsa z borowkowym cream cheese. Bylo mega pyszne, ale bardzo zapychajace ;)
W drodze do domu zatrzymalismy sie na Farmers Market, ktory odbywa sie w wyznaczonym miejscu 2 razy w tygodniu. Tam mozna kupic mnostwo owocow, warzyw hodowanych przez sprzedawcow, ciastek, musli, spodow do pizzy (!) itd., ktore sa homemade. Nastepnie pojechalismy do sklepu dla zwierzat, ktory jest wielkosci supermarketu i bylo tam wszystko! Wiec jezeli chcesz przebrac swojego pupila z okazji Halloween za hot doga/nietoperza/dynie/diabelka/banana lub chcesz, aby wygladal sweet w rozowej sukieneczce, badz po prostu pragniesz wyrazic swoja milosc do stanu Michigan, kupujac swojemu psu klubowe ubranka/zabawki, zapraszamy do Petcon (czy jakos tak)!
W domu mielismy czas zeby sie troche zrelaksowac, wkec pogralismy w Jenga, potem zjadlam najpyszniejsze lody na swiecie, a potem zabralismy sie z hsibling do robienia wlasnego Root Beer. Szczerze nie lubie nic co jest gazowane, ale chcialam tegk sprobowac, tak z ciekawosci. Po tym jak to robilismy nie jestem juz taka pewna siebie. Niedosc, ze jest tam 3 kubki cukru, to smierdzi okropnie jak pasta do zebow. Jednak tylko mnie to odrzucalo, bo hsis i hbro ciagle powtarzali 'Oh that smells/look soooo good!', a mi sie robilo nieodbrze. ;)
Na kolacje pojechalismy do Buffalo Wild Wings, aby spotkac sie tam z przyjaciolmi hfamily. Sa naprawde meega mili i od razu ich polubilam. Prawdopodobnie w sobote/niedziele pojedziemy z nimi na lodki. Co do jedzenia to UWAGA po raz pierwszy zjadlam caaaaaaaaaaaaala swoja porcje!! Nie musialam prosic o pudeleczko! (Pewnie dlatego, ze byla to salatka z krewetkami :3 ). W drodze do domu pojechalismy takze do Grace, poniewaz przez nastepne 4 dni bedziemy opiekowac sie jej so cute pieskiem, o imieniu Lola. ♡
Jutro z rana bede grac w tenisa z Ania z Rosji, wkec nie moge sie doczekac. No o ile uda jej sie zakupic jakies pileczki z rana, bo tak jakby mamy rakiety, a pileczek brak. :P Ponadto jutro o 13 mam spotkanie w szkole z moim counselorem, wiec trzymajcie kciuki i zyczcie mi powodzenia! :D

6 komentarzy:

  1. Hej!
    Mam do Ciebie pytanie, jaki miałaś poziom angielskiego w gimnazjum ( chodzi mi o podręczniki) i czy byłaś w klasie dwujęzycznej? :)
    PS Super blog i baw się świetnie w USA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bylam w klasie dwujezycznej, a poziom angielskiego w gimnazjum byl bardzo niski :P, ale chodzilam do szkoly jezykowej (zajecia pozalekcyjne) i tam bylam na kursie przygotowawczym do egzaminu FCE, nie wiem jaki to jest dokladnie poziom, ale wiem, ze podstawowa matura z ang jest wlasnie na poziomie FCE.
      Dzieki :)

      Usuń
  2. Jakie śliczne koniki! :)
    Szybkie pytania, kiedy zaczynasz szkołe? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. GRUSZKI :V
    http://gaagner.blogspot.com/ liczę na komentarz

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka piękna stajnia <3

    OdpowiedzUsuń