American Dream ♥: Happy child

8/21/2013

Happy child

Uff, wlasnie stoczylam bitwe z wkurzajaca mucha, ktora nie wiem jakim cudem znalazla sie w domu (a dokladnie w moim pokoju), gdyz we wszystkich oknach sa moskitiery przeciwko owadom! Weird..

Ale zacznijmy od poczatku.Dzisiaj rano bylismy w mojej szkole, gdyz zaczelo sie registration. Zrobilam zdjecie do mojej ID i ona sie od razu wydrukowala. Wygladam jak dziecko szczescia.... ale to chyba dobrze? (Na razie mam tam napisane, ze bede w 10th grade, ale to jeszcze nie jest pewne). Ogolnie wgapialam sie w nia jak glupia przez jakis czas, bo bylam tak podekscytowana tym wszystkim.  Zastanawiam sie czy mam kupowac Yearbooka (wielka ksiazka, w ktorej sa zdj wszystkich ze szkoly). Wiadomo, ze wszystkich nie poznam, ale wydaje mi sie, ze moge wydac 60$ na taka pamiatke. Co myslicie???

Po szkole pojechalismy na fair, czyli w tlumaczeniu jarmark, chociaz ja bym tak tego nie nazwala, na ktory zaprosila nas Grace, czyli dziewczyna, ktora uczy hsis jezdzic konno. Glownym punktem byl wlasnie konne konkursy. Wystepowaly w roznych kategoriach, grupach wiekowych, stylach itd. Nigdy nie widzialam tak duzo koni w jednym miejscu. Fajne bylo tez to, ze jezdzcy mieli czasami takie super ladne outfity ;) Bylo tez tam duzo zwierzat, ktoreo potem wystawiali na aukcji. Byly tam krowy, swinie, owce, kozy, kroliki (byly takie sliczne kroliki po 5$ i jak zwykle hsis jakiegos chciala- jak to ujela hmom, ona chcialaby miec wszystko co jest small and cute xd), byly tam nawet lamy- strasznie smieszne. Oprocz tego moglismy zaszalec w wesolym miasteczku! Grace polecila nam taka jakby zamknieta karuzele. Wygladala ciekawie (jak spodek UFO), dlatego dalismy sie namowic. Szczerze powiem najpierw bylam przerazona, bo okazalo sie, ze tam sie stoi i nie ma zapiec! What ?!?!?! Ale potem okazalo sie to superkalifradalistodexpialityczne! Chodzi o to, ze nalezy sie oprzec plecami o takie jakby oparcia i potem w miare jak to cos sie rozkrecalo, bylismy coraz bardziej do tego przyciskani. Nawet policzki tak odlatywaly jak w bajkach, gdy cos sie szybko porusza ;) Dodatkowo jeszcze te oparcia jezdzily w gore i w dol. To bylo naprawde super! Potem poszlismy do labiryntu z lustrami. Myslalam, ze to nic takiego, ale to bylo naprawde very confusing! Pare razy wpadalysmy w lustra, myslac, ze tam jest przejscie. Na koniec bylismy na takiej windzie, ktora wjezdza wolno do gory, a potem gwaltownie zjezdza w dol. Bylo juz dosyc pozno (konne konkursy zajely nam duuuuzo czasu), wiec wrocilismy do domu.

Po malej sapper, postanowilam, ze w koncu doprowadze moje paznokcie do porzadku i pomalowalam je, poniewaz jutro przed poludniem idziemy na plaze! Nie moge sie doczekac, aczkolwiek nie wiem czy bede sie kapac, bo woda byla troszke zimna. Jednak przed tym hmom powiedziala, zebym chwile poczekala przed domem, poniewaz zaraz bedzie tedy przejezdzac bardzo stara lokomotywa, napedzana para. A ze przyjezdza tylko raz w roku (I'm lucky) to musialam ja zobaczyc. To jest calkiem fajne, ze objezdzaja takim ustrojstwem cale miasteczko. Tylko ze zajmuje im to meeega duzo czasu, gdyz ta maszyna porusza sie baaardzo wolno (przynajmniej mialam czas zeby zrobic fotke).

9 komentarzy:

  1. Super wyglada to "fair"! :) Moim zdaniem powinnas kupic yearbook. To jest bardzo amerykanskie i bedziesz to miec na cale zycie. A pozatym na koniec roku wszystcy twoi znajomi i nauczyciele sie moga ci tam wpisac :)http://year-in-texas-s.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bym chętnie przeszłą się na taki fair! :)
    Co do yearbooka to ja bym kupiła, rzeczywiście troszkę drogie, ale za to świetna pamiątka, na dodatek z US!:)
    http://im-living-my-american-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. To stary traktor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo stara maszyna napedzana para! :P

      Usuń
  4. Mam pytani takie trochę nie do tego posta ale ogólnie to się łączy. Czy Ty zdawałaś coś takiego: http://info.piercecollege.edu/offices/assess/slep.pdf?
    Chodzi mi ogólnie o formę i poziom tak mniej więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, test SLEP zdawalam na poczatku jak aplikowalam do calego programu. Ogolnie najpierw bylo bardzo duuuuuuzo obrazkow do listeningu, ktory faktycznie trwal okolo 45min, a potem byla czesc pisemna, ale nie musialam pisac zadnego eseju. Byly tam teksty i musialam uzupelniac luki. Listening byl naprawde latwy, ale meczacy (bo dlugo to trwalo), druga czesc bhla troche trudniejsza, bo nie rozumialam niektorych slow, ale przeciez nie chodzi o znajomosc slow tylko o kontekst, tak wiec jakos dalam rade i zdalam caly test pozytywnie. ;)

      Usuń
  5. strasznie nieczytelne są notki bo teskt jest mocno zbity. Czy mogłabyś go bardziej rozstrzelić? albo zmienić czcionkę? Poza tym wszystko super. pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze a mi sie tak podoba ta czcionka :P na razie nie moge nic zrobic, bo pisze z tabka i jestem ograniczona, ale jak zakupie laptopa to sprobuje cos na to zaradzic

      Usuń
  6. ANiu, Aniu, jak dziecko szczęścia, dokładnie, czyli z reszta jak zawsze ;)), Ale dlaczego miałabyś tak nie wyjść, w końcu jesteś na wyjeździe swoich marzeń ;)

    OdpowiedzUsuń