American Dream ♥: Meet and Greet with Anna

8/31/2013

Meet and Greet with Anna

Wiem, ten post jest opozniony, poniewaz wczoraj odbyla sie impreza, ktora skonczyla sie meega pozno, wiec nie mialam na nic sily. ;) Ale zacznijmy od poczatku.

Obudzilam sie o 7:30, zeby zdazyc na wizyte u lekaza na godzine 8:30. Chwile czekalysmy (ja i hmom), ale potem przyszla pielengniarka i zaprosila nas do gabinetu. Okazalo sie, ze brakuje mi 3 szczeionek, ktore sa wymagane w mojej hs: MMR (przeciwko swince, odrze i rozyczce), mcv4 (przeciwko meningokokom) oraz Tdap (przeciwko blonicy i tezcowi). Byly to najszybsze zastrzyki jakie kiedykolwiek dostalam! Ta pielegniarka byla genialna; 3 zastryki w niecala minute.

Po lekarzu pojechalysmy po brakujace produkty na wieczorna impreze i zaczelo sie wielkie sprzatanie. Odkurzanie, mycie, odkurzanie, przyoowywanie, znoszenie, wnoszenie, ale dalismy rade. Wszystko bylo gotowe na 18, kiedy zaczeli sie wszyscy schodzic. 

Przyszlo mnoostwo osob. (Od paru doroslych nawet dostalam prezety-kosmetyki. Nie spodziewalam sie tego) Poznalam takze wiele naprawde fajnych ludzi w moim wieku. Olive i Matthew sa razem, chodza do 10th grade do West Ottawa HS <czyli tam gdzie ja>. Porownalismy swoje plany i okazalo sie, ze z Olive mam lunch, a z Matthew matme, takze ciesze sie bardzo. :D Ogolnie Olive jest cheerleaderka, wiec sobie pogadalysmy i wszystko mi cierpliwie wytlumaczyla i z anielska cierpliwoscia odpowiadala na kazde moje pytanie. Z osob, ktore beda jeszcze chodzic do mojej szkoly, i ktore sa w 10th grade, poznalam Christophera (wszyscy na niego mowia Topher xd)-super mily, ale nie pamieta swojego planu, wiec nie wiem czy spotkam go na jakiejs swojej lekcji oraz Riley'ego, ktory tez jest spoko. 
Oprocz tego poznalam 2 dziewczyny z innej szkoly, ale tez z 10th grade. Chelsea, ktorej brat trenuje plywanie razem z moim hsibling oraz jej przyjaciolka Gabi, ktora pochodzi z Chin, ale jak miala 10 miesiecy to ja jakas amerykanska rodzina ja zaadoptowala. Dziewczyny sa naprawde super, gadalysmy o wszystkim, opowiadalam jak jest u nas w Polsce, a one jak u nich. Ogolnie powiedzialmy, ze jak ktos jest exchange studentem to wszyscy sie podniecaja i mowia, ze to jest 'super cool'. ;)

Jak juz zrobilo sie troche bardziej ciemno postanowilismy zejsc na dol i posiedziec w okol ogniska, ale tak naprawde chcialam sprobowac slawnych s'mores, ktorzych nie jadlam, a czym wzbudzilam wielka fale zdziwienia. To bylo smieszne, bo Riley pomagal mi i instruowal mnie jak sie robi s'mores- czulam sie jak takie nic nie wiedzace dziecko xd. Teraz jednak moge ja Wam wytlumaczyc. Bierzecie grahamowego herbatnikai przelamujecie go na pol wzdluz takiej lini. Ulamujecie kawalek czekolady Hershey's i kladziecie na 1 czesc heratnika. Na patyk nabijacie pianke i idziecie ja grzac do ogniska. Jak juz bedzie przypieczona (brazowa na koncach), kladziecie na herbatnika z kawalkiem czekolady i przykrywacie to drugim kawalkiem herbatnik. Teraz sciskacie i gotowe! Je sie to jak hamburgera. ;) Jest to cos tak pysznego, ale bardzo slodkiego, wiec po jednym umieracie.

Potem bawilismy sie troche w ninja, czyli stajemy w kolku i na raz dwa trzy robimy poze ninja. Potem idac po kolei probujemy uderzyc stojaca obok osobe w reke. Jezeli trafimy to ta osoba traci reke. Bylo naprawde zabawnie!

To byla meega super impreza, ciesze sie, ze moglam poznac pare fajnych osob, z ktorymi bede chodzic do szkoly. Jestem mega wdzieczna moim hostom, ze zorganizowali dla mnie cos takiego!

*Jedyna rzecz, do ktorej moglabym sie przyczepic to to, ze dorosli sie troche zasiedzieli i od okolo 23 nam sie troche nudzilo i wszyscy zasypiali xd. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz