American Dream ♥: Cocoa Beach for the ending

4/11/2014

Cocoa Beach for the ending

Ostatni dzien. Spring break niestety dobiega konca. Jutro budzimy sie okolo 4 i o 5 wyruszamy na lotnisko i do domciu- z powrotem do Michigan.

Musze przyznac, ze ostatni dzien (11/04) byl idealnym uwienczeniem naszego wyjazdu. Wstalismy rano i bezposredio zapakowalismy sie do auta- my i dziadkowie; cel- PLAZA!!! Orlando nie jest na wybrzezu, wiec aby dotrzec do Oceanu Atlantyckiego musielismy odbyc okolo godzinna podroz autem. Okolo 9.30 dotarlismy do miasteczka lezacego na Cocoa Beach. Najpierw poszlismy do restauracji na sniadanie. Troche sie stresowalismy, bo az tak mega upalnie nie bylo. Bylo cieplo, ale nie upalnie. Na szczescie, gdy dotrzelismy na plaze bylo idealnie. Sloneczko i lekki wietrzyc sprawil, ze nasz pobyt byl mega przyjemny. Na poczatku ja i Jessie skakalysmy przez fale, potem zbieralysmy muszelki, pozniej razem z moja hmom spacerowalysmy po plazy, a w miedzyczasie lezelismy, relaksowalismy i opalalismy sie. Tak mniej wiecej minal nam caly dzien. Bylo fantastycznie; duzo zabawy i relaksu. Nie moge uwierzyc, ze juz jutro bedziemy w Michigan... Okolo 17 bylismy w domu i wtedy wszyscy zobaczylismy nasze kolorowe ciala... no dobra, spalone. Wszyscy bez wyjatkow sie pospalalismy na sloncu. Przynajmniej bedzie wiadomo, ze bylismy gdzies na spring break. Ja powiedzialam, ze to taka pamiatka: jak bedziemy z powrotem w Michigan i bedzie nam zimno to mozemy spojrzec na nasza "opalenizne" i powspominac jak milo bylo lezec na plazy w upalnym sloncu. ♡ Troche pocierpimy, ale bedzie dobrze. Za pare dni ta opalenizna zamieni sie w zlocisty braz. :P

Podsumowujac ta spring break to bylo fantastycznie, mega, super, genialnie i nie wiem co jeszcze! Tak sie ciesze, ze moja hrodzinka mnie zabrala i zapewnila tyle atrakcji! ♡
Mimo wszystko zauwazylam, ze mialam w czasie tego wyjazdu pare momentow tesknoty. I juz wiem dlaczego. 1) Ten wyjazd przypomina mi o rodzinnych wyjazdach z moja polska rodzinka. 2) Podswiadomie wydaje mi sie, ze to juz letnie wakacje i ze niedlugo wracam do Polski, zobacze moja rodzinke i przyjaciol. A to nie, jeszcze ponad dwa miesiace. Wcale nie chce pospieszac czasu ani nic, bo nigdy bym nie chciala wracac wczesniej, ale po prostu wydaje mi sie, ze powoli staje sie podekscytowana na widok mojej rodzinki i przyjaciol!

Dobra, koniec tych rozzalen. Musze isc spac, bo jutro wczesna pobudka mnie czeka! Zegnaj Florydo ♡♥♡

Farewell Florida, farewell ♡

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz