Sobota miala zaczac sie ciekawie, poniewaz dziewczyny z cheer team mialy do mnie przyjsc i mialysmy robic tie dye. Niestety padalo, wiec musialam wszystko odwolac. :( Mam nadzieje, ze za tydzien nie bedzie padalo, poniewaz wszystkie rzeczy mam przygotowane. ;)
Dzisiaj wieczorem mialam tez religie i bylo mega super, poniewaz mielismy ognisko! Nie bylam na to nastawiona, poniewaz ominely mnie zajecia w zeszlym tygodniu, wiec przyszlam w spodniczce i bez kurtki. xd No coz, dostalam kocyk. Po medytacji i takich tam roznych ciekawych rzeczy, pod koniec spotkania moglismy zrobic s'mores, czyli najlepsza rzecz na swiecie <3 <3 <3. Bylo pysznie! Oprocz tego rozmawialam sobie z Ania, ktora jest bardzo sympatyczna (to ta, co ma polskich rodzicow). Najsmieszniejsze jest jednak to, ze jej mama mowi do niej po plsku, a ona odpowiada po angielsku. xd
A oto s'mores <3
(zdjecie z neta, bo moje s'mores znika w mngnieniu oka)
(zdjecie z neta, bo moje s'mores znika w mngnieniu oka)
O i jeszcze bardzo wazna wiadomosc!
Jutro zaczyna sie dla mnie ostatni tydzien bycia cheerleaderka, poniewaz sezon sie konczy. :'(
Zjadłabym ;)))
OdpowiedzUsuń