American Dream ♥: Craaazy Weekend

10/14/2013

Craaazy Weekend

Wszystko rozpoczelo sie w piatek wieczorem, kiedy prog naszego domu przekroczyla nieprzewidywalna siostra mojej hmom. ;) Wraz z nia jej corka Abby oraz exchange student Furkan z Niemiec (ale pochodzi z Turcji). Moja hmom opowiadala mi juz wczesniej o nim. Kiedys byl modelem i przez 2 lata dla H&M, takze wiadomo czego mozna bylo spodziewac (plus widzialam zdjecie :P ).

W sobote wstalismy mega wczesnie (o 6!), poniewaz musielismy zdazyc na pociag do Chicago, ktory byl 1,5h drogi z domu. W Chicago bylismy okolo 10. Bylo cudownie, cieplo i slonecznie (nie tak jak ostatnim razem, gdy padalo ;) ). Idealna pogoda na zwiedzanie i poczucie atmosfery wielkiego miasta. Oczywiscie poszlismy zobaczyc Wielka Fasolke i rozbilismy duzo zdjec. Ogolnie w piatek Furkan zakupil nowy aparat, ktory robi genialne zdjecia. Zdecydowalismy, ze bedzie robil duzo filmikow, a po powrocie do domu skleimi to w jeden filmik (oczywiscie wyszlo na to, ze on robil to sam do 3 w nocy, ale ciii :P). Jedyne co bylo troche irytujace to to, ze on robil mnostwo zdjec, do ktorych pozowal. To bylo troche dziwne, no ale coz.



















Potem poszlismy na shopping (ja jestem na odwyku shoppingowym, wiec nic nie kupowalam- jestem z siebie dumna :D ). Weszlismy do Forever 21 i spedzilismy tam chyba godzine, poniewaz Furkan nie mogl sie zdecydowac co kupic -.-. Przez jakies 20 min ogladal sie w lustrze, probujac ulozyc chustke xd. To jest przekomiczny czlowiek. ;)


Potem dalej chodzilismy ulicami Chicago. Gdy zrobilismy sie glodni wstapilismy do takiej super pizzeri, ktora slynie z nadziewanej pizzy. Byl mega wielki tlum, ale zdecydowalismy, ze zamowimy stolik i po prostu wrocimy jak bedzie gotowy. Moj hbro bardzo chcial isc do takiego sklepu z ekskluzywnymi samochodami, natomiast siostra hmom i Abby chcialy isc na zakupy. Dlatego sie rozdzielilismy i wtedy przezylam mega szok! Ja, hmom i hbro poszlismy szukac tego sklepu, natomiast reszta w tym Furkan (!!!) poszli na zakupy. Pierwszy raz widzialam jak chlopak wybiera zakupy zamiast samochodow! Przez jakies 40 min spacerowalismy po miejskiej dzungli i nie moglismy znalezc tego sklepu xd. Mimo, iz mielismy GPS nie moglismy sie ogarnac i chodzilismy w kolko xd. W koncu gdy juz wiedzielismy jak isc, hmom dostala sms z restauracji, ze nasz stolik jest juz gotowy. W restauracji troche nam zeszlo, ale bylo wysmienicie. Pizza z nadzieniem wyglada jak ciaasto i ma jakby trzy warstwy: ciasto, nadzienie (my mielismy ser) i ciasto. Zjadlam tylko jeden kawalek i bylam juz mega najedzona. Nie dalabym rady nic wcisnac. Mimo, to bylo pysznie. <3






Po jedzeniu poszlismy do sklepu z samochodami. Ach te Bentleye i Lamborgini. Milo sie oglada. ;)
Nastepnie poszlismy do Hershey's Store, poniewaz hbro musial kupic 5lb tabliczke czekolady. Mial mega szczescie, bo byla obnizka i kosztowala polowe taniej.








Na koniec poszlismy do John Hancock Center Observatory, czyli takiego wysokie wiezowca. Na samej gorze jest obserwatorium, przeszklone szyby itd. Moglismy ogladac cala panorame. Uwielbiam to! Bylo niesamowicie.






To byl ostatni punkt naszej wycieczki, wiec potem powoli zmierzalismy na stacje. W domu bylismy pozno i wszyscy byli mega zmeczeni, wiec niestety nie udalo nam sie rozpalic ogniska i smores'ow nie bylo.

W niedziele przed poludniem poszlismy na plaze. Bylo bardzo slonecznie, aczkolwiek wietrznie i troszeczke zimno jak dla mnie. Mimo to spedzilismy wspaniale czas. Oczywiscie Furkan mial cala sesje zdjeciowa. To juz byla lekka przesada, poniewaz po 2 godzinach on nadal pozowal. -.- Dla mnie bylo za zimno plus do naszego domu mieli przyjsc znajomi hbro na niedzielny mecz futbolu, wiec hmom zabrala nas do domu.












Popoludnie spedzilismy na przygotowaniu kolacacji i ogolnie relaksie. Chociaz oczywiscie musialam znalezc troche czasu na odrobienie lekcji oraz ogarniecie troche moich lisci. ;)
Przed tym jak siostra hmomy przyjechala, moja hmom opowiadala mi o niej duzo. Mowila, ze gdy Suzi (jej siostra) jest w poblizu wszystko jest mozliwe. Narawde swietnie sie wszyscy bawilismy. Bylo bardzo wesolo, ale nie zabraklo tez niezbyt milej przygody. Siostra hmom zlamala zeba, jedzac breadstick! Nie mam bladego pojecia jak to jest w ogole mozliwe, poniewaz breadstick jest mega miekki. To jest po prostu chleb z przyprawami i chyba serem w srodku. Mimo calego dramatyzmu to bylo smiesznie. :)

Po kolacji bawilismy sie w berka. Bylo nas osmioro- ja, hsis, hbro, Abby, Furkan oraz znajomy hbro- Tyler i Riley wraz ze swoim exchange studentem z Hong Kongu- Chanem. Potem dolaczyl sie do nas takze Craig. Bratanem mojej hmom, ktory z nami mieszka. Ma 22 lata i pracuje. Niestety stwierdzil, ze jest juz stary i brakuje mu kondycji, poniewaz szybko sie meczyl. Potem gralismy takze w ninja i trzeba bylo wracac, poniewaz robilo sie ciemno i lodowato.

Gdy znajomi hbro poszli do domu, troche odsapnelismy, ale bardzo nam zalezalo zeby pojsc na froyo. Mielismy pojsc po plazy, ale niestety Furkan troche za dlugo pozowal xd. Myslelismy, ze juz wszystko jest zamkniete, poniewaz byla 20. Na szczescie ja ze swoja specjalna aplikacja na tel, sprawdzilam ze orange leaf jest czynny do 23. Wyblagalismy hdad zeby nas zawiozl i doslownie wybieglismy z domu! Froyo byl pyszny jak zwykle. Uwielbiam to <3 Doskonale zakonczenie dnia!


Kompletnie nie jestem gotowa, zeby isc jutro do szkoly. Ten weekend byl swietna zabawa. Moglabym ak przez caly rok. Siostra hmomy, Furkan i Abby maja szczescie, poniewaz nie maja jutro szkoly z okazji Columbus Day. Nie ogarniam dlaczego ich stan celebruje ten dzien, a nasz nie. :(
No coz bede musiala sie przemoc i ruszyc jutro z rana do szkoly. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz