Faith Formation

Weekend spedzilam bardzo ciekawie i przez to przelecial mi bardzo szybko.

W sobote rano pojechalismy pozrywac jablka oraz wybrac dynie! Zatrzymalismy sie na takiej mega gigantycznej farmie, gdzie byly jablka kazdego rodzaju oraz wielkie pole dyniowe. Dosalismy torby oraz taczke i zaczelismy zbierac. Bylo bardzo fajnie! Moglismy nawet degustowac jablka prosto z drzewa, poniewaz nie sa one pryskane zadnymi chemikaliami. Gdy juz wypelnilismy wszystkie worki, poszlismy wybierac dynie. Kazdy (kto chcial) dostal jedna. Ja mam taka dosyc duza, wiec bedzie zabawa. :D Ogolnie zebralismy 84Ibs jablek, a nasze 3 dynie wazyly razem 66Ibs.

 Gdy skonczylismy, pojechalismy do restauracji/sklepu tego samego wlasciciela co tej farmy. Tam zjedlismy swiezutkie jabkowe paczki oraz wypilismy goracy apple cider (taki swiezy sok). Bylo pyyysznie <3

Po powrocie do domu zrobilam troche lekcji. Na 18 mialam pierwsza probe choru w kosciele, wiec bylam podekscytowana. Bylo super! Te dziewczyny naprawde umieja pieknie spiewac. Ogolnie szybko sie polapalam co i jak, poniewaz melodie nie sa jakos baardzo skomplikowane (tylko troszeczke).

Po probie wrocilam szybko do domu, poniewaz zostalam zaproszona na impre- 18 urodziny Grace (dziewczyny z AP Bio, ktora jest mega mila i super cierpliwa). Spotkalam tam mnostwo nowych, ciekawych osob. Poznalam tez inna exchange student z Niemczech, ktora jest naprawde super. Bedziemy utrzymywac kontakt. ;) Do domu wrocilam okolo 11, wiec poszlam spac, poniewaz bylam wykonczona.

Dzisiaj wstalam dosyc wczesnie, gdyz postanowilam, ze musze dokonczyc pare rzeczy do szkoly.
Jako, ze wczoraj mielismy probe choru to dzisiaj spiewalismy podczas Mszy. Bylo fantastycznie i wszystkim sie podobalo takze oficjalnie jestem czlonkiem. :P Oprocz choru jest tez cala orkiestra. Jedna dziewczyna, ktora gra na saksofonie takze ma na imie Ania i jej rodzice po Mszy podeszli do mnie i ..... zaczeli mowic po polsku!!! Mega dziwnie bylo mi mowic po polsku; wbrew pozorom trudno jest sie przestawic. Mimo to jakos dalam rade. Oni byli mega mili i powiedzieli, ze musze kiedys do nich wpasc. Tak w ogole, okazalo sie, ze w zeszle wakacje byli w Polsce, we Wroclawiu! Jaki ten swiat maly!

Po powrocie z kosciola nie posiedzialam dlugo w domu, poniewaz pojechalam na indentyfikacje lisci, ktora zorganizowal moj nauczyciel. Ja mam wszystkie zindentyfikowane, ale mam ich za malo takze na szczescie, mimo deszczu lejacego jak z cebra, on wyszedl (w samej koszuli) ze mna i z paroma innymi osobami pozierac pare okazow, ktore akurat byly w poblizu. Szczerze, ten projekt wpdza mnie w depresje, chociaz staram sie myslec pozytywnie. Nie moge sie doczekac jak go skonczymy- 24 pazdziernika <3 - to juz na szczescie niedlugo. ;)

W domu zaskoczyl nas brat mojego htaty z zona Vanessa i synkiem (bylam z nimi w Chicago). Odwiedzili nas, poniewaz byli w poblizu czy cos tam. Zostali na kolacje, ktora tak a propos byla bardzo pyszna. ;)
Posiedzielismy razem do 18:20, poniewaz wtedy my (ja, hbro i hsis) musielismy jechac na religie do kosciola, ktora jest w kazda niedziele od 18:30-20. Ja poszlam do grupy z ludzmi z high school. Ogolnie sa to takie spotkania mlodziezowe, ktore prowadzi tez mlodziez. Nazywa sie to Faith Formation. Dzisiaj rozmawialismy o prawach czlowieka. Ogladalismy krotki klip na youtube (ktory wydaje mi sie, ze juz gdzies widzialam), tworzylismy mini- plakaty. Bylo genialnie! Bardzo mi sie podobalo, spotkalam pare znajomych osob,Lizzie z Drama Club, Emme, z ktora jem lunch, ale takze poznana dzisiaj Anie, z ktora pod koniec (w czasie snack time ;P ) pogadalam.
Wszyscy byli tacy przyjazni i weseli, ze strasznie sie ciesze, ze moja hmom mnie zapisala.