American Dream ♥: Polish Pride

1/19/2014

Polish Pride

Dawno nie pisalam, a to wszystko przez finals, czyli koncowych egzaminow z kazdego przedmiotu, ktore mialam w zeszlym tygodniu. Bylo baardzo intensywnie, ale oplacilo sie. Ogolnie nie lubie sie chwalic, ale naleze do tych madrzejszych osob... na kazdym przedmiocie. Mogloby sie to okazac dziwne i nieprawdopodobne, ze mam lepsze wyniki niz niektorzy Amerykanie, ale jak sie okazuje jest to wykonalne. Ogolnie mam same A, wiec doszlam do wniosku, ze nic sie nie stanie jak zawale egzaminy, bo mega glupia nie jestem, wiec pewnie wyjdzie mi jakies B w najgorszym przypadku. No coz... moje obawy okazaly sie niepotrzebne. Ku mojemu zaskoczeniu dostalam 100% z trzech egzaminow- z mojej ukochanej Matmy, Biologii <na tescie bylo 120 pytan!> i US History; z Anatomii 95%, a z Angielskiego 91%. Wbrew pozorom poziom tutaj jest bardzo wysoki. Tak naprawde wszystko zalezy od ucznia, jaki poziom i przedmioty sobie wybierze, takie bedzie mial. Osobiscie mega sie ciesze, ze wzielam sobie zaawansowana matme, poniewaz (wiem, moze sie to okazac dziwne) bardzo polubiam matme. <3 Przed wymiana martwilam sie jak sobie poradze w szkole, zastanwialam sie co zrobie, jak nic nie bede rozumiec. Szczerze, na poczatku bylo mega ciezko (szczegolnie na AP Bio), ale teraz jest o wiele lepiej. Powiedzialabym, prawie idealnie. Wiadomo, ze czasem nie rozumiem niektorych slowek, ale okazuje sie, ze nie jestem jedyna. Wiele Amerykanow nie ogarnia, wiec jest dobrze. :P Mimo wszystko, moge z duma powiedziec, ze godnie reprezentuje nasz narod w USA.

Jutro (poniedzialek) zaczynamy drugi semestr (so I'm half way through the exchange :'( ) co oznacza nowy plan. Moj teraz wyglada tak:
1. English 3
2. US Government
3. Anatomy and Physiology 
4. Pre- Calculus (Advance Math)
5. AP Biology
6. Concert Choir 
Tak, najbardziej sie ciesze z ostatniej lekcji! CHOR!!! Tak mi brakowalo spiewania, a teraz bede miala to codziennie. <3 <3 <3

Teraz pare ciekawych informacji z zeszlego tygodnia. ;)

1. Po przerwie swiatecznej dalam kazdemu mojego nauczycielowi ciasteczka, ktore pieklam (wiem, pieklam je daaawno temu, ale byly dobre!) oraz zakladki z Wroclawiem, ktore przyslali mi moi najkochansi rodzice <3 Wszyscy sie cieszyli itd, wiec bylo to bardzo mile. Jednak najwieksze zaskoczenie przezylam jak dostalam maila od mojego nauczyciela z AP Bio, gdzie wyraznie zainteresowany pytal sie o Wroclaw, wroclawiskie krasnale itd. Widac bylo, ze troche czasu spedzil na googlowaniu na ten temat. Najlepsze bylo na drugi dzien, gdy powiedzial, ze "ktos w tej klasie ma sekret, jak piekne jest jej rodzinne miasto", a potem zaczal pokazywac zdjecia Wroclawia z Google. To bylo takie mega mile! Od razu mu powiedzialam, ze bylam bardzo pozytywnie zaskoczona jego reakcja i zainteresowaniem, jakie wykazal. Szczerze, nie spodziewalabym sie tego nigdy.

2. Po tym inccydencie, ale nawet wczesniej zauwazylam, ze Amerykanie marza o Europie. Coz za ironia- Europejczycy marza zeby wyjechac do USA, a Amerykanie marza o wycieczce do Europy. Wszystko dlatego, ze wbrew pozorom oni pragna troche historii. Ich kraj jest takze piekny i pelen ciekawych miejsc, ale jest to stosunkowo mlody kontynent. Europa, stary kontynent, pelen historii, cudownych miejsc, ktore zabieraja czlowieka do przeszlosci w oka mgnienu. Ostatnio nawet jedna z dziewczyn z Drama Club pojechala na wycieczke ze swoim dziadkiem do Niemiec. Byla w jakims malym miasteczku, ale byla tak zachwycona architektura, atmosfera, wszystkim. Bedac tutaj zaczelam bardziej doceniac moje europejskie, a przede wszystkim polskie pochodzenie... ciesze sie, ze w koncu w sobie odkrylam PolishPride. <3


3. Teraz czesc- jedzenie. Tutaj wszystko kreci sie wokol jedzenia. Jedzenie jest WSZEDZIE! Gdzies na poczatku zeszlego tygodnia mielismy donut breakfast na pierwszej godzine w nagrode za wygrany konkurs miedzy klasowy. Jem tutaj zdecydowanie za duzo paczkow. :P


Nie wiem czy juz to gdzies pisalam, ale moja hmom ma korzenie polskie i miedzy innymi dlatego chcieli hostowac exchange studenta z Polski. <3 Szczesciara ze mnie, poniewaz wiem jak niektorzy wymiency marza o jakims polskim jedzeniu, a ja tu mam polskie jedzenie. Moja hmom zna mnostwo polskich przepisow; w zeszlym tygodniu mielismy golumpki (tak oni to pisza xd)! Byly pyszne! Poczulam sie jak w Polsce przez chwile. :P



A tu "Make your own pizza" dinner ;)

4. Wczoraj byl jeden z najfajniejszych dni. Po poludniu poszlam do Nicy (exchange student z Niemiec) zeby byc sociable i troche pohangoutowac. ;) Mialysmy mnostwo zabawy. Najpierw jako, ze Nicy jest czekoladocholiczka, zrobilysmy czekoladowe fondue. Bylo genialne, poniewaz nie uzylysmy jakiejs Hershey's, tylko uzylysmy prawdziwa czekolade, z Niemiec, ta kwadratowa Ritter Sport. <3 Ze tak sie wyraze, bylo slodko! Wyczerpalam limit czekoladowy na nastepne dwa tygodnie. ;)









Potem postanowilysmy pojsc do HOT TUB. Najlepsza rzecz w czasie zimy! Jest to takie jackuzzi z ciepla woda, w ogrodzie. Takze siedzisz sobie w stroju kapielowym, wokol ciebie snieg. Mozesz tak jak my biegac po sniegu jak ci nudno, a potem wskakiwac z powrotem do goracej wody. I jest cudownie <3 Spedzilysmy tam kilka godzin. :D Nawet nie wiem jakim cudem, ale caly czas gadalysmy. Czasami sie zastawiam jak to mozliwe, ze mamy tyle tematow do gadania. Moze to ta exchange family. ;P





Czas spac, bo jutro nowy semestr! 

Next chapter in my adventure!

1 komentarz:

  1. Minionym tygodniu * w Polsce chyba byś do takich osób nie należała ;)

    OdpowiedzUsuń