Jedyny powod, dla ktorego kocham zime to SNOW DAYS <3
Jak juz pisalam w czwartek i piatek lekcje
zostaly odwolane, wiec moglam troche pohangoutowac. Dzieki temu troche bardziej
zakolegowalam sie z Hannah. Piatek (01/24) takze u niej spedzilam. Jak zwykle
gadalysmy, pozyczylam od jej siostry sukienke <jest cudowna> na snowball,
ktory jest juz w te sobote! Potem takze robilysmy pyszne pizza rolls. Mialysmy
przy tym mnostwo zabawy, bo tak to bywa jak dwie "bardzo
zaawansowane" kucharki zabiora sie do pracy.
Sneak peek mojej sukienki na snowball
Wieczorem przyszli do nas koledzy mojego
hbrata i hsiostry z plywania I mielismy big sleepover. Bylo spoko, wesolo,
przynajmniej nie nudno. Ogladalismy Red i Red 2. Szczerze powiem to ja zadnego
do konca nie ogladalam, poniewaz oni konczyli Red w sobote rano, ale tak super
rano, ze ja jeszcze spalam. Dokladnie, bo moim priorytetem jak nie ma szkoly
jest wywypianie sie. Wieczorem poszlam na kolacje do swojej lokalnej
koordynatorki, co bylo milym urozmaiceniem, a poza tym bardzo lubie do niej
chodzic. Ogolnie mielismy miec midterm exchange student meeting, no ale przez pogoed
zostalo przelozone na nastepna sobote, czyli wtedy kiedy mam snowball. Na
szczescie bedzie to wczesnym popoludniem, wiec mam nadzieje, ze mie nie ominie
cala atrakcja w postaci przygotowywania sie, poniewaz nie bylabym z tego za
bardzo zadowolona. ;)
Nunus
Ace
Niedziela tez bardzo leniwa. Mimo niepogody udalo mi sie dotrzec
do kociola, dzieki wspanialej Steph (z faith formation) i jej rodzicom. Po
poludniu wybralismy sie na kregle, co bylo bardzo ciekawym urozmaiceniem tych
ponurych dni. Oczywiscie zaprosilam … Hannah, poniewaz nie chcialam byc
otoczona tylko mlodszymi od siebie. ;) Dawno nie gralam w kregle, wiec bylo
super! Mialam trzecie miejsce (na szesc)!!!
Pogoda sie nie zmieni, snieg nie przestaje padac, wiec poniedzialek
(01/27)- kolejny snow day! Nasza radosc byla nie do opisania. Jednak brak
szkoly dal sie we znaki, poniewaz troche sie juz nudzilismy. Robilismy wszystko
co mozliwe. Przygotowalysmy z hmom oraz hsis galaretki oraz oreo pudding. <3
Wieczorem gralismy w Peanut (super gra!) przez jakies 2 godziny!!!
Nic nie widac!
Roger meczy koty ;)
Oreo pudding
Jello
Dzisiaj wtorek (01/28)… kolejny snow day *.* Dzien jak zwykle
zaczal sie dla nas okolo 11, wiec troche pozno, ale tak to bywa. Wszyscy sie
rozleniwilismy; szczerze powiem, ze nie mam bladego pojecia jak jutro wstane o
6:30 do szkoly. :( Na razie nic nam nie odwolali, ale zawsze mozna miec
nadzieje. :P
Kontynuujac, jako, ze musielismy sie jakos wyzyc i pozbyc nadmiaru
energii skumulowanego poprzez pozostanie w zamknieciu przez pare ostatnich dni,
wybralismy sie na lunch do ChukeCheese’s. Genialne miejsce! Do jedzenia pizza,
jakies salatki, ale to niewazne. Najwazniejsze sa gry! Przy zamowieniu dostaje
sie monety, ktore wykorzystuje sie do grania w roznego rodzaju gry, z ktorych w
nagrode dostaje sie takie bilety, ktore pod koniec zabawy mozna wymienic na
jakies nagrody. Ja razem ze swoim hrodzenstwem zebralismy okolo 864 biletow.
Wymienilam swoja czesc na lizaka, ktore nigdy nie zjem oraz branzoletke, ktorej
raczej nigdy nie ubiore, ale chce na pamiatke! No moze pod koniec wyjazdu dam
to mojemu hrodzenstwu, jezeli mi sie nie zmiesci do torby.
Co do bagazu to podczas kolacji z moja lokalna koordynatorka, jej
maz powiedzial, ze taniej jest kupic dodatkowa walizke i zaplacic za dodatkowy
bagaz. Tak podobno wychodzi taniej. Jeszcze mam 5 miesiecy pobytu tutaj (!!!),
ale w sumie chyba powinnam juz myslec… nie chce o tym myslec, bo smutno mi sie
robi jak mysle o wyjezdzie. Dobra, na razie nie zawracam sobie tym glowy. Nie
chce myslec o przyszlosci, na razie ciesze sie chwila! <3
Na koniec jeszcze filmik z Nowego Orleanu stwozony przez mego utalentowanego kolege exchange studenta z Niemiec- Furkana. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz