American Dream ♥: Lansing

3/11/2014

Lansing

Jakoze wstalam dzisiaj wczesnie, bo to kosciola idziemy dopiero na 11 to postanowilam nadrobic zaleglosci. Ogolnie dzisiaj rano bylam mega zdezorientowana, poniewaz bylo przesuniecie czasu o godzine w przod, a nikt mi nie powiedzial. W sumie moj telefon sie sam przestawil, ale taki zegarek w moim pokoju nie, wiec nie wiedzialam o co kaman!
<posta zaczelam pisac w niedziele, a koncze dzisiaj 3/11- busy exchange student's life>

Zaczne od piatku (3/07), poniewaz juz wtedy zaczal sie moj weekend. Musialam wstac o 5:45, zeby byc gotowa na 6:45, poniewaz wlasnie wtedy przjechal po mnie moj koordynator, z ktorym jechalam na wycieczke do Lansing, czyli stolicy Michigan. Po drodze zabralismy jeszcze dwie exchange studentki z Holland (mojego miasta): Anie z Rosji i Tine z Norwegii. Droga zleciala dosyc szybko i juz okolo 9 bylismy na miejscu. Czekali tam na nas inni exchange studenci z miasta Otsego (w innej czesci Michigan). Takze poznalam pare nowych osob. :D Mariana z Moldawii, Anna z Niemczech, Sofia z Hiszpanii oraz Paula i Bruno z Brazylii. Bruno ma najbardziej pozytywny usmiech jaki kiedykolwiek widzialam! Jak na niego patrze to po prostu nie moge sie nie usmiechac! <3

Nasza wycieczke rozpoczelismy w Michigan Historical Museum. Bylo nawet ciekawie, jak zwykle amerykanskie muzea sa bardziej rozrywkowe. ;) Spedzilismy tam okolo 2 godziny. Najpierw myslalam, ze bedzie sie trudno zintegrowac ze wszystkimi wymiencami, ale moje obawy byly niepotrzebne, poniewaz wymienscy to najbardziej otwarci ludzie na swiecie!








Po muzeum poszlismy na spotkanie z jednym z senatorow! Nawiedzilismy go w gabinecie i zadawalismy mu mnoostwo pytan. Byl strasznie mily i mega otwarty. :)


Potem poszlismy na lunch, a dokladnie do Jimmy Jones. Przy okazji poznalam wiele ciekawych tradycji noworocznych, ktore sa celebrowane w Brazylii. Spedzanie czasu w miedzynarodowym gronie jest naprawde bardzo interesujace.






Nastepnym punktem programu byl Capitol, czyli glowny budynek. Wygladem przypomina Bialy Dom, z kopula itd, ale o wiele mniejszy i pewnie mniej wypasiony, chociaz nie moge tego stwierdzic, gdyz w Bialym Domu nie bylam. ;)








Tam nasza wycieczka sie skonczyla i musielismy wracac do domu. Mimo, ze ominely mnie lekcje to bardzo sie ciesze, ze moglam pojechac do stolicy, bo byl to bardzo udany dzien.

W sobote (3/08) po poludniu pojechalam z Hannah i Sonny na zakupy polowac na sukienke na prom. Jestem z siebie mega dumna, poniewaz to JA znalazlam sukienke, ktora Hannah ubierze na prom. ^_^

Wlasnie co do prom. Bylam ciekawa czy mimo, ze nie jestem seniorem ani juniorem to jako exchange student moge isc na prom. Okazalo sie, ze moge i to bez problemu! Takze podekscytowana zaczelam sie martwic gdzie to ja znajde sukienke w przystepnej cenie, bo normalnie prom dresses kosztuja tak od $100 wzwyz. Na moje szczescie problem sie sam rozwiazal, poniewaz po prostu nie ide na prom. Teraz na pewno wiele z Was lapie sie za glowe i dziwi "Dlaczego?! Przeciez to jest prom! P-R-O-M!" To dlatego, ze ktos wspaniale wybral 19 kwietnia na date balu. A co jest 19 kwietnia? 19 kwietnia to w dalszym ciagu post, a na dodatek Wielka Sobota! Takze dla spokoju duszy i sumienia, wybieram Msze z okazji Wigilii Wielkanocnej zamiast promu.


Therefore I'm giving up Pinterest for Lent to spend more time with the only One who owns my heart :)


*24 days till Spring Break*



4 komentarze:

  1. jestem pełna uznania dla Twojej decyzji! też jestem wierząca i miałabym duuuży dylemat. podziwiam <3 udanej dalszej wymiany <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje <3 bardzo sie ciesze, ze mam wsparcie! :)

      Usuń
  2. Podziwiam za taką decyzję... Chociaż też jestem wierząca to pewnie wybrałabym prom. Naprawdę gratuluję. A tak ogólnie to bardzo lubię czytać twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń