American Dream ♥: Fun Weekends #youngamericans #lasertag

3/23/2014

Fun Weekends #youngamericans #lasertag

Coraz ciezej jakos mi pisac na biezaco. Duzo sie dzieje! Osobiscie nie narzekam, a wrecz sie ciesze, ale moj blog i moi czytelnicy cierpia, takze przepraszam.

Najwazniejsze wydarzenia to po pierwsze Workshop Young Americans! Cos wspanialego <3 Jeden z najlepszych doswiadczen jakie dotychczas mialam! Young Americans to grupa mlodych ludzi, ktorzy sa wolontariuszami i jezdza po swiecie od szkoly do szkoly promujac muzyke wsrod mlodziezy. Kazdy przystanek to 3- dniowe warstaty. Ja szczesciara przyjechalam do USA na rok i oni akurat przyjechali do naszej high school! Warsztaty zaczely sie w czwartek od razu po szkole (okolo 16) i trwaly az do 21! W piatek zamiast do szkoly to na warsztaty- 7:45-18. W sobote natomiast (ostatni dzien) od 12:30 do 21, a to dlatego, ze pod koniec mielismy 2 wystepy. Ale o co chodzi zapytacie. Otoz w ciagu tych trzech, a raczej 1.5 dnia (bo soboty nie licze, gdyz mielismy jedna probe, a potem dwa wystepy) nauczylismy sie godzinnego show. Bylo 350 uczniow od 3rd grade- 12th grade, czyli od elementary school do high school. Uczylismy sie piosenek, choreografii, ale najlepsze, ze wszystko bylo mega szybko. Nie ma, ze cwiczymy to samo pare razy. Uczymy sie partiami, potem skladamy i lecimy dalej. Takze bylo chaotycznie, ale o to wlasnie chodzi. W ciagu tych trzech dni czulam sie jak na ciaglej imprezie. Wystep byl fantastyczny, energiczny i w ogole super! Ten weekend bede wspominac jako jeden z najlepszych tutaj!
Po drugim wystepie pojechalam na pierwsze nocowanie do Hannah. <3
<prosze sie nie smiac z moich wlosow, ale byly one w okropnym stanie po dwoch wystepach!>











Jako, ze jestem juz opozniona niezle to przechodze od razu to tego weekendu.
W piatek (3/21) pierwszy dzien wiosny, chociaz nie czuc. U nas jeszcze troche sniegu na ziemi. Robi sie coraz cieplej, ale jeszcze nie jest specjalnie upalnie. W tej chwili wlasnie pada snieg za oknem. -.- No, ale trudno, trzeba byc cierpliwym. W kazdym badz razie w piatek po poludniu pojechalam z Nicy swietowac jej 17ste urodziny. Razem z Nicy, Aster, Aurora oraz Katie poszlysmy do Grand Buffet. Maja wysmienite sushi <3 Spedzilysmy tam troche czasu, bo jak bufet to trzeba korzystac. :P Potem pojechalysmy do Nicy do domu, gadalysmy, a potem do nocy ogladalysmy "The Millers." Smieszna komedia, polecam. ;) 

Nicy i jej super prezent

Owocowy kosz <3


Aurora i Aster

W sobote (3/22) wstalysmy okolo 10. Zostalam ja, Nicy i Katie, bo reszta musiala isc. W planach mialysmy kino, ale dopiero pozniej, wiec postanowilysmy pocieplic sie w jakuzzi. Najwidoczniej stracilysmy poczucie czasu, bo jak wyszlysmy to bylo po 11, a musialysmy sie wszystkie wykapac oraz zjesc sniadanie i zdazyc na 12:30 do kina. Taaakze, postanowilysmy zjesc nalesniki, ale takie nasze, europejskie. Po 12:30, a my wciaz jemy. ;) 

pyyyyyszne sniadanko <3




Moj nalesnior <3

Na szczescie udalonam sie znalezc inne kino, w ktorym nasz film byl na 12:55. Zapewne zastanawiacie sie jaki film, huh? "Divergent"!!!! Wspanialy film, uwielbiam. <3 Zaluje tylko, ze nie przeczytalam wczesniej ksiazki, no ale coz. Przeczytam w przyszlosci. "Divergent" to troche jak "The Hunger Games" taka futurystyczna trylogia. Wyczuwam hit! <3



Okolo 16 bylam w domu, na 17 poszlismy do kosciola, a po powrocie kolacja. Okolo 19:15 przyjechala po mnie Hannah, bo umowilysmy sie z grupka znajomych na kregle. Jednak jakos wyszlo, ze poszlysmy na Laser Tag! Normalnie, moja ulubiona rozrywka od teraz. Biega sie na takim dwupoziomowej platformie, na ktorej rozgrywa sie cala zabawa. Chodzi o to, ze trzeba trafiac ludzi bronia laserowa i jak sie trafi to oni sa uziemieni przez 3s. Bylo super! Na 7 osob, ja zdobylam 3 miejsce. <3





Z super kolesiem, ktory nam wszystko ladnie wytlumaczyl <3


Po Laser Tag troche posiedzielismy sobie, pogadalysmy, a potem pojechalam z Hannah i Norma do Hannah domu. Bylo okolo 22, a ja musze byc w domu nie pozniej niz o 23, wiec Hannah zapytala sie czy moge u niej spac... takze wyszlo na to, ze mialam drugie sleep over pod rzad. <3 Bylo super! Do nocy ogladalysmy serial, ktorym mnie Hannah zarazila. Nazywa sie "New Girl", takze polecam!

Z rana wstalysmy, ogarnelysmy sie i wrocilam do domu, bo widmozadan domowych nawiedzalo mnie juz we snie. Takze od rana zadanka i uczenie sie. Wieczorem czeka mnie jeszcze Faith Formation, na co bardzo sie ciesze, bo to lubie. <3

*12 days till Spring Break in Florida*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz