American Dream ♥: Tell your daddy to come here and confirm you are sixteen?

7/10/2013

Tell your daddy to come here and confirm you are sixteen?

Wiecie jak wyobrażałam sobie konsulat? Przeszklony, duży budynek. Wchodzę, zostawiam telefon, przechodzę kontrolę. Idę dalej nowoczesnym korytarzem, aby wziąć numerek i czekać na swoją kolej. Tak właśnie myślałam, bo przecież Stany są takie bogate i wgl. No cóż, rzeczywistość okazała się inna. :P

Dzisiaj o 4:50 wyjechałam z domu, aby dotrzeć do konsulatu w Krakowie na 9:30. Z Wrocławia jedzie się ok. 3h, ale zawsze lepiej być trochę wcześniej, bo nie wiadomo co może się w drodze przydarzyć. ;)
Na miejscu byliśmy przed 8, więc spoko. Zjadłam pyszne śniadanie w "Piekarni i kawiarni Lajkonik" ♥ Polecam Ania Woźniak. :P 

Mimo tego, że była dopiero 8:15 postanowiliśmy pójść już pod konsulat, no bo co można robic rano w Krakowie?? To było meeega dziwne. Do środka nie można było wejść tak normalnie, tylko musieliśmy czekać jak jakieś dzikusy po drugiej stronie ulicy. Normalnie tak się zdziwiłam, bo jacyś urzędnicy kolekcjonowali paszporty, Confirmation Page i potwierdzenie zapłaty na ulicy! No, ale dobra, dostałam jakiś zielony kartonik i czekałam aż jakiś facet spod drzwi zawoła "Zapraszam osoby z zielonymi karteczkami" -.-

Po jakimś czasie znalazłam się w środku (sama, bo jak mam skończone 16 lat to mój tato nie musiał ze mną wchodzić). Najpierw przeszłam kontrolę tak jak na lotnisku, a potem przeszłam dalej, podążając za tabliczkami trafiłam do pomieszczenia z dwoma okienkami. Gdy pani wyczytała moje imię podeszłam, dałam jej dokumenty, skanowałam palce.. pod koniec zapytała mnie czy zapoznałam się z ulotką na temat moich praw w USA. Odpowiedziałam, że nie, dlatego otrzymałam parę kartek A4 info na ten temat. Na odchodne ta przemiła pani z okieneczka powiedziała: "Zapoznaj się z tym, bo będą pytać np. gdzie zadzwonisz jeżeli.." Lekko zestresowana wzięłam numerek i szybko usiadłam rozpoczynając lekturę. Była super nudna, a większość rzeczy dotyczyła środowiska pracy, pracodawców itd. Potem doszłam do wniosku, że chyba chodziło o nr pogotowia w USA (911 :P ). 

Nie czekałam długo, kiedy pojawił się mój numerek na tablicy, szybko wstałam i podeszłam do okienka nr 3. 
- Hello!
- Hello!
- Are you Anna?
- Yes, I am.
- How old are you, Anna?
- 16.
- Are your parents here?
- Yes, my dad is outside the building.
- Tell your daddy to come here and confirm you are sixteen?
SERIOUSLY?! Przecież masz to napisane w moim paszporcie. No ale cóż, nie miałam zamiaru się kłócić. :P

Pobiegłam po tatę i razem podeszliśmy do okienka (o dziwo nikt nie miał problemu, że wchodzimy bez kolejki). Trochę gadaliśmy, bo urzędnik się pytał po co jadę, na ile, do jakiego stanu, do jakiej rodziny itp. Na koniec dał nam kartkę na temat odbioru paszportu i pożegnał nas z uśmiechem. 

To koniec relacji z mojego super dnia. :P

Co do samej wizy, to w ogóle się nie stresowałam, ponieważ (skromność) wiedziałam, że ją dostanę bez problemu. Tak naprawdę dla każdego wymieńca jest to jedynie formalnośc, gdyż jesteśmy najmniej podejrzaną i najmniej szkodliwą grupą. Każdy z nas jest pod skrzydłami jakieś organizacji, więc mało prawdopodobne, że pojedziemy na Alaskę i będziemy tam nielegalnie pracować przez 5 lat. ;)

Ale przykre jest to, że niektórzy nie dostają wizy (a i tak muszą zapłacić ok. 500 zł). Była przede mną w kolejce pani, która jeszcze nigdy nie dostała i znowu się dzisiaj o nią starała i znowu ją odrzucili...

Dobra już kończę posta, bo robi się trochę przydługawy. Jeszcze tylko wspomne, że do mojego wyjazdu pozostało 38 dni ♥ Najlepsze jest to, że muszę się spakować w lipcu, bo od 1-15 sierpnia jadę na wyjazd rodzinny. Wracam i mam 3 dni, bo wylatuje 18 sierpnia.. XD Także będzie wesoło!

Super Piekarnia i Kawiarnia Lajkonik :D

Pyszne śniadanko ♥
(kocham robić zdj jedzeniu, więc przygotujcie się)

Oto konsulat ><
Zdjęcie lekko frajerskie (Google grafika), bo tam był zakaz robienia zdjęć -.-


"Ambasada śledzia"
Kawiarenka naprzeciwko konsulatu
(tu przesiadują ci biedni ludzie, którzy starają się o wizę, czekając na ulicy :P )



8 komentarzy:

  1. Ja wyjeżdżam po wizę za jakieś 6h do Warszawy :) Zobaczymy jak przerażająco będzie ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej ambasada w Wawie jakoś wygląda :P Powodzenia, bedzie fajnie ^_^

      Usuń
  2. gratuluję wizy ;) ohh, pamiętam jak ja tam stałam i się starałam o wizę turystyczną. za niedługo ponownie tam zawitam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Widzę, że jesteś doświadczona :P w przeciwieństwie do mnie- to był mój pierwszy raz ;)

      Usuń
  3. Ja za tydzień jadę do konsula do Krakowa, też na 9:30, haha! No i gratki! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Okurde strasznie dziwnie, ze kazali ci wrócić z tata. Byłam sama raz jak miałam 15 lat, dobrze, ze nie kazali mi nikogo wołać bo nie mialabym nawet kogo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem wlasnie, szczegolnie dlatego ze przed wejsciem jeszcze dopytywalam sie czy na pewno mam wchodzic sama :)

      Usuń